„Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”
taki cel przyświeca tej większości, która w sposób pokojowy chce upamiętniać ofiary ukraińskich nacjonalistów.
W 1943 roku UPA rozpoczęła działania skierowane przeciwko nie-ukraińskim mieszkańcom wschodniej Małopolski. Początkowa presja połączona z zastraszeniem i pierwszymi morderstwami na polskiej ludności, zwłaszcza wiejskiej, od początku 1943 r. przerodziła się w systematyczne działania eksterminacyjne. Ogarnęły one przede wszystkim Wołyń – z punktem kulminacyjnym w 1943 r. – oraz część wschodniej Małopolski, gdzie do szczególnego nasilenia antypolskich działań doszło rok później. Fizyczna eliminacja miała oczyścić tereny przedwojennych polskich Kresów południowo-wschodnich z ludności polskiej. W pobliżu zniszczonych wsi pozostały pozostały bezimienne masowe doły grobowe kryjące ciała polskich mieszkańców Kresów. Ludobójstwo Polaków zyskało miano Rzezi Wołyńskiej. Celem ukraińskich nacjonalistów była jednak nie tylko fizyczna eliminacja polskiej społeczności, ale także wykarczowanie śladów świadczących o wielowiekowej obecności polskiej na Kresach. Dlatego równolegle z aktem ludobójstwa niszczyli polskie dobra kulturalne, zabytki, uderzali w kresową gospodarkę, wypalając polskie siedliska do fundamentów, ze szczególną zajadłością niszcząc katolickie kościoły.
11 lipca obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. Także i w Bielsku-Białej, przy pomniku upamiętniającym tę tragedię przedstawiciele władz miasta, kombatanci, młodzież, harcerze i społeczeństwo złożyli symboliczne wiązanki i zapalili znicze. Pośród nich był także mec. Andrzej Sikora Zarządca Fundacji WIARUS, która od kilkunastu już lat niesie pomoc kombatantom, ich rodzinom i osobom represjonowanym.
Relacja i foto: Stanisław Biłka